Ocean Lemoniady

Oazy na pustyni: dynamika upadku (i wzrostu) miast w Polsce

Upadek średnich miast w Polsce nie jest już żadną tajemnicą. Ktokolwiek nie optuje za modelem rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego, rozpoznaje zjawisko to jako problem. Przeważnie dyskutuje się o tym w kontekście deglomeracji administracji państwowej: zapewne słusznie. Ale kłopoty z wieloma prędkościami rozwoju mają szersze implikacje. Przykładowo, kwestia mieszkaniowa nie wygląda dla wszystkich tak samo jak z perspektywy [...]

30 V 2022

Upadek średnich miast w Polsce nie jest już żadną tajemnicą. Ktokolwiek nie optuje za modelem rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego, rozpoznaje zjawisko to jako problem. Przeważnie dyskutuje się o tym w kontekście deglomeracji administracji państwowej: zapewne słusznie. Ale kłopoty z wieloma prędkościami rozwoju mają szersze implikacje. Przykładowo, kwestia mieszkaniowa nie wygląda dla wszystkich tak samo jak z perspektywy Warszawy, Krakowa, Poznania, Wrocławia i Trójmiasta. Głosy o wykluczeniu komunikacyjnym również dobiegają przeważnie z metropolii – jako wspomnienia z dorastania na prowincji.

Można mnożyć przykłady. Tymczasem idzie o to, żeby zacząć od zapoznania się z faktami. Nieopracowane statystyki demograficzne zaciemniają obraz sytuacji. Rozwój metropolii już dawno przekroczył ich granice: suburbanizacja i rozlewanie się przedmieść to nic innego jak funkcja kryzysu mieszkaniowego w miastach. Mapa przedstawia obszary miejskie, w których doszło do znaczących zmian w stanie ludności w pięcioleciu 2015-2020. Tam, gdzie są one wyznaczone, pod uwagę brano funkcjonalne obszary miejskie (functional urban areas, FUA) wg GUS. Dla mniejszych miejscowości uwzględniano gminę miejską i bezpośrednio sąsiadujące gminy wiejskie. W przypadku gmin miejsko-wiejskich, przeważnie obejmujących najmniejsze miasta, za obszar miejski uznawano całą gminę. Każdy wzrost liczby ludności (oznaczany kolorem zielnym) interpretowano jako znaczący. W przypadku spadków (oznaczanych kolorem czerwonym), dla funkcjonalnych obszarów miejskich znaczące były obniżki stanu o min. 1%, zaś dla pozostałych obszarów o min. 4%.

miasta_demografia

Poza wielkimi miastami (Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Trójmiasto, Lublin, Toruń, Rzeszów, Białystok, Olsztyn, Zielona Góra), wzrost odnotowuje się w 3-4 większych obszarach:

  • w Polsce południowo-wschodniej na północny zachód od Rzeszowa (okolice Mielca), a także na Sądecczyźnie i Podhalu,
  • w Poznańskiem,
  • w okolicach Trójmiasta i na Kaszubach.

Zwłaszcza w dwóch ostatnich wypadkach (a nade wszystko w Poznańskiem) wzrost może być do pewnego stopnia funkcją ekstremalnego urban sprawlu metropolii, choć – być może przez dyletantyzm – nie udało mi się dotrzeć do literatury poświadczającej to zjawisko.

 Przede wszystkim jednak dają się zaobserwować dwa duże wyludniające się obszary:

  • pas Polski centralnej od Zamościa, przez Centralny Obszar Przemysłowy, aż po Konin i Włocławek,
  • pas śląsko-sudecki od Zagłębia Śląsko-Dąbrowskiego po aglomerację sudecką z Wałbrzychem i Jelenią Górą.

Przyczyny nie są tajemnicą: upadek gospodarki realnej opartej na produkcji w tych rejonach oraz negatywny wpływ centralizacji skupionej na Warszawie.

Konkluzje? Jeżeliby naprawdę chcieć politycznie reagować na kryzys mieszkaniowy, trzeba wyobrazić sobie energiczną interwencję w rosnących metropoliach i jednocześnie atrakcyjny program dla miast w stagnacji.

 

... 0 komentarzy

Russian war on Ukraine and bias in the Serbian pro-government media: a corpus-based insight into interdiscursivity

Since the war began, public sphere in countries like Poland witnessed an extraordinary abundance of experts in national mentality. In normal settings helpfulness of such a concept would be rightly contested. In fact, even under the current extremely complicated circumstances it seems to be more constructive to scrutinise information production and circulation that may influence [...]

10 V 2022

Since the war began, public sphere in countries like Poland witnessed an extraordinary abundance of experts in national mentality. In normal settings helpfulness of such a concept would be rightly contested. In fact, even under the current extremely complicated circumstances it seems to be more constructive to scrutinise information production and circulation that may influence large share of public opinion. In this draft I analyse Serbian non-oppositional media and their reactions to the war in Ukraine, focusing on their clear reluctance to sympathise with the civil victims.

The analysis used two sources: 1) the centre-right daily newspaper Politika, currently supportive of the illiberal regime led by the President Aleksandar Vučić and his Serbian Progressive Party, 2) press releases of the press agency Tanjug, until 2021 state-owned, currently in the hands of a number local businessmen loyal to the government. 5,976 texts were included in the corpus, 45% of them published between the 24th February and the 15th March 2022, the remaining 55% between the 1st January and 23rd February 2022.

Intertextual relations: news sources

The study began with establishing links to other media – references to various outlets may hint at the intertextual relations of dependence between texts. Automated named entity recognition was performed over the corpus and the resulting set of proper names was then hand-filtered for the most frequently occurring names of media outlets:

Tanjug

41,46%

Reuters

18,41%

TASS

8,21%

Beta

7,75%

Sputnik

7,09%

RIA Novosti

3,71%

Interfax

2,45%

1. Media outlets most frequently referred to by Politika (>2%)

It turned out that texts published by the daily Politika are heavily dependent on news prepared by the Tanjug agency. Reuters presence is also significant, but references to Russian sources (TASS, Sputnik, RIA Novosti) are also clearly noticeable. There are also citations from another Serbian news agency (Beta) and from Ukrainian Interfax. However, what does Tanjug cite?

Reuters

45,31%

TASS

20,04%

RIA Novosti

9,18%

Sputnik

5,48%

Interfax

4,32%

BBC

3,65%

AP

3,65%

CNN

3,46%

2. Media outlets most frequently referred to by Tanjug (>2%)

It is also the case of Tanjug that the presence of the Reuters news agency is most significant. Nonetheless, Russian media are also very frequently cited (TASS, RIA Novosti, Sputnik). References to Ukrainian Interfax are more rare and so are other Western outlets (BBC, AP, CNN).

But how can these figures be interpreted? For comparison, live updated pieces of news about the war, published by English-speaking Al Jazeera since 24th February, were analysed for named entities referring to media outlets. Given the characteristics of these texts, they are not perfectly comparable with the Serbian sources, nevertheless, they offer some valuable insights.

Reuters

36,96%

Interfax

11,30%

RIA Novosti

9,13%

OVD-Info

7,83%

AP

7,39%

BBC

7,39%

TASS

5,22%

CNN

3,91%

Belta

3,04%

AFP

3,04%

RT

2,61%

Sky News

2,17%

3. Media outlets most frequently referred to by Al Jazeera English (>2%, ignoring self-references)

Firstly, also here Reuters is the most cited source. Moreover, Al Jazeera does not ignore Russian (and Belarusian, vide Belta) sources, too, however, their share is visibly balanced by the much more significant presence of news pieces from Ukrainian Interfax. It also includes oppositional Russian sources, devoting their attentions to human rights violations in Russia. This is not the case in the Serbian pro-government media, where already the intertextual relations demonstrate that the Ukrainian perspective is largely absent.

Intertextual relations: quotation patterns

Up to now, we only had a brief glimpse into what is quoted – but it is even more important how things are quoted. In this section of the study I have observed which political actors are quoted in the headlines of Politika and Tanjug, as well as what kinds of reporting strategies are used. Against a reference corpus (consisting of ca. 19,919 articles from Serbian and Croatian press on European matters published in 2007–17), a list of keywords most typical for the first of two analysed media outlets, the daily Politika, was generated.

name

occurrences

keyness

Zelenski

13

3114,8

Zaharova

5

483

Džonson

6

124

Makron

6

55,5

Bajden

5

48,9

Lavrov

7

27,3

Putin

21

25,2

Dodik

6

21,8

Vučić

10

3,3

4. Personal names occuring among the keywords of the Politika corpus

The Ukraine’s President, Volodymyr Zelenski, is represented mostly neutrally, his quotations are used in headlines i.a. to illustrate Ukrainian diplomatic efforts, but also to report about military losses.

Zelenski : Evropo ne zatvaraj oči , ne ćuti – podrži Zelenski: Europe, don’t close your eyes, don’t be silent – support
Zelenski : Uništili smo planove neprijatelja Zelenski: We have destroyed the enemy’s plans
Zelenski : Uslov za pregovore prestanak bombardovanja Zelenski: Ceasing bombardment a condition for negotiations
Zelenski : Prilika da se obezbedi mir Zelenski: An opportunity to guarantee peace
Zelenski : Nećemo položiti oružje Zelenski: We will not put away our weapons
Zelenski : Hvala Americi na podršci Zelenski: Thanks to America for its support

5. Representation of the Ukrainian president in the headlines of Politika and Tanjug

However, sporadically the Politika’s headlines feature Zelenski in sarcastic remarks (Oživeli vojnici koje je Zelenski hteo posthumno da odlikuje [=Soldiers whom Zelenski wanted posthumously to decorate rose from the dead]) or in what in Russian discourses may have been interpreted by some readers as anti-Semitic allusions (Zelenski traži pomoć od američkih Jevreja, Ruse uporedio sa nacistima, dobio odlikovanje i ulicu [=Zelenski seeks help from the American Jews, compares Russian with Nazis, obtains a distinction and a street]).

An old and frequent guest of the Politika’s headlines is the Russian president Vladimir Putin. Also in this case quotations are given without distancing verbs introducing reported speech – a practice common in the Serbo-Croatian speaking media (including Al Jazeera Balkans), but e.g. not in English-speaking Al Jazeera, where hedging frequently occurs (Kremlin says…).

Putin : U Ukrajini će učestvovati samo profesionalna vojska Putin: In Ukraine only professional army will partake
Putin : EU da natera Kijev da poštuje humanitarno pravo Putin: EU should make Kiev respect humanitarian law
Putin : Ukrajinski nacionalisti i dalje drže civile Putin: Ukrainian nationalists still hold civilians
Putin : Uništavanje vojne infrastrukture u Ukrajini biće uskoro završeno Putin: Destruction of the military infrastructure in Ukraine will be finished soon
Putin : Nemamo loše namere prema susedima , ispunićemo naše zadatke Putin: We do not have bad intentions against our neighbours, we will fulfil our tasks
Putin : Zapad je imperija laži Putin: The West is an empire of lies
Putin : Akcija u Ukrajini iznuđena , nije nam ostavljen izbor Putin: Action in Ukraine forced, we had no choice left

5. Representation of the Russian president in the headlines of Politika and Tanjug

As visible, the quotations from Putin are prevailingly utterances where facts and their interpretations are established. Loaded phrases, such as ‘Ukrainian nationalists’, are reproduced without journalist distancing.

Among other frequently featured figures, quotations from Maria Zakharova – spokesperson to the Russian Ministry of Foreign Affairs – are frequently used to disseminate the Moscow’s perspective where it is Ukraine and the Western countries which are uninterested in negotiations and constitute hindrances to peace.

The PM of the UK, Boris Johnson, occurs mostly in the context of sanctions imposed on Russia. This may be interpreted as a piece of neutral information, but it has to be noted that the Serbian society lived under the Western sanctions throughout the 1990s and the lived experience of these economic hardship and the NATO intervention with bombardment of cities may contribute to negative connotations attributed to the notions of sanctions (or NATO) even among the otherwise rather ‘pro-Western’ parts of the readership.

However, Johnson is quoted directly only when he distances from Ukraine, the Ukrainian refugees, and a possible greater role of NATO. The French President, Emmanuel Macron, is represented in a relatively positive way, mostly in the context of his negotiations on humanitarian corridors. It may be speculated that this positive representation is somewhat connected to his role in direct negotiations with Vladimir Putin.

All in all, Russian actors occur more frequently in the headlines.

Referential strategies: activity and passivity

Finally, in this brief insight strategies of representing military actors and the civilian population by the analysed media will be also taken into account. This can be illustrated by the discursive representation of bombardment in the analysed outlets (granatirati). Both Politika and Tanjug, before the outbreak of the war, extensively reported bombardment of the Donbas separatist territories by the Ukrainian forces. For this reason, in the whole corpus – i.e. since the beginning of 2022 – the verb granatirati occurs more frequently with the subject being the Ukrainian military.

The situation changes since the onset of the Russian aggression, at least in the article texts. Nonetheless, the general image offered by headlines differs from the detailed descriptions of the hostilities, as illustrated below.

Politika
1 Mar Granatiran centar Harkova Kharkiv downtown bombed
28 Feb Ukrajinska vojska granatira Donjeck Ukrainian army bombs Donetsk
17 Feb Ukrajina granatirala naselja, Kijev demantuje, a posmatrači pozvani da spreče krvoproliće Ukraine bombed settlements, Kiev denies, observers invited to prevent bloodshed
Tanjug
7 Mar Rusija granatirala crnomorsku luku Olvija, tenkovi napadaju aerodrom u Nikolajevu Russia bombed Black Sea port Olviya, tanks attack the Mykolaiv airport
1 Mar Donjecka Narodna Republika: Ukrajina granatirala rudnik, 33 rudara zarobljena u oknu Donetsk People’s Republic: Ukraine bombed a mine, 33 miners trapped in a shaft
25 Mar Donjecka i Luganska Narodna Republika: Ukrajina granatira civilne objekte, ima žrtava Donetsk and Luhansk People’s Republic: Ukraine bombs civilian objects, casualties present
25 Mar Ukrajinci granatirali ruski granični punkt, nema žrtava Ukrainians bombed Russian border point, no casualties

6. Headlines of Politika and Tanjug featuring the verb granatirati ‘to bomb’

As apparent, Ukrainian activities dominate the headlines, with a significant occurrence of passive expression Kharkiv downtown bombed in Politika, disguising Russian military actions.

Conclusion

The Serbian pro-government media offered a biased, pro-Russian perspective on the war in the Ukraine. The main cause of such a situation was an overreliance on the Russian sources and ignoring of the Ukrainian press agencies, especially blatant in the case of the daily newspaper Politika.

This resulted in adopting official positions of the Russian officials without accompanying critical comments or any sort of distancing, as demonstrated by the headline analysis. Military activities of the Russian army were left underreported.

Various causes of such a state can be diagnosed, exceeding the scope of such a short text. Nonetheless, accepting Reuters news pieces as a sufficient counter-balance to the Russian sources may originate in perception of the West as a homogenous block and of Ukraine as a non-autonomous actor.

In the case of Tanjug, this may be caused by the lack of correspondents in Ukraine, a situation inherited from the state-owned agency and aggravated after the privatisation. Reporting by Politika seems to be strongly influenced by the legacy of Miroslav Lazanski, a legendary Serbian war reporter, who eventually sided with Russia and held the office of the Serbian Ambassador to Russia until his death in 2021. Even more importantly, the political column of Tanjug and Politika is edited by Bojan Bilbija, who spent a long time in Russia, privately a son of Đuro Bilbija, a long time Moscow correspondent for Večernje novosti.

Such explanations based on personal affiliations and networks are attractive, yet insufficient. It is obvious that a political demand on the higher level must have existed and exists. Whether there is something more than raising a feeling of insecurity before the April elections was at stake, it remains an open question.

... 0 komentarzy

Populiści – czyli kto?

W rozmowach o polityce często pada słowo populizm, w ostatnich latach być może coraz częściej. Ustalenie jednak, co w istocie znaczy ten wyraz, przysparza nie lada problemu. Trudno powiedzieć, oprócz tego, że nieźle służy dyscyplinowaniu rywali stabilnego systemu politycznego demokracji liberalnej tak z lewa, jak z prawa. Kariera terminu populizm przypomina American Dream – w [...]

14 I 2021

W rozmowach o polityce często pada słowo populizm, w ostatnich latach być może coraz częściej. Ustalenie jednak, co w istocie znaczy ten wyraz, przysparza nie lada problemu. Trudno powiedzieć, oprócz tego, że nieźle służy dyscyplinowaniu rywali stabilnego systemu politycznego demokracji liberalnej tak z lewa, jak z prawa.

Kariera terminu populizm przypomina American Dream – w tym przynajmniej, że zaczęła się pod koniec XIX wieku w USA. People’s Party próbowała wówczas nieskutecznie rzucić rękawicę dwupartyjnemu systemowi północnoamerykańskiej demokracji, ujmując się za farmerami i robotnikami, a krytykując elity polityczno-biznesowe Waszyngtonu i Nowego Jorku1. Na prawdziwy rozkwit swojej popularności pojęcie to musiało jednak poczekać dopiero do końca II wojny światowej, kiedy trafiło do Ameryki Łacińskiej, służąc np. do opisu rządów Juana Perona w Argentynie2. Jednak to dopiero rozkład tradycyjnego systemu partyjnego w Europie pod koniec lat 90. XX wieku i pojawienie się zjawiska prawicowego populizmu nadało dynamiki badaniom nad populizmem. Ameryka Południowa szybko udowodniła, że populizm może mieć też oblicze lewicowe.

Toteż brytyjska badaczka Margaret Canovan podjęła się ustalenia wspólnych cech wszystkich populizmów. To, co je łączy, to akcent na zwykłych ludziach sprzeciwiających skostniałym strukturom władzy, idei i wartości3. Stąd odwołania do ludu czy narodu, stąd też antyelitaryzm. Argentyńskiego pochodzenia teoretyk polityki Ernesto Laclau do opozycji narodu bądź ludu oraz elit dodał jeszcze jeden składnik. Są nim tzw. puste znaki w rodzaju prawa, sprawiedliwości czy solidarności, którym dopiero w ramach działalności politycznej populiści mogą nadać konkretne znaczenia4.

Na nowej fali zainteresowania populizmem, przełożono niedawno na polski książkę niemieckiego badacza Jana-Wernera Müllera, stanowiącą próbę odpowiedzi na tytułowe pytanie Co to jest populizm? Od razu pojawiły się zarzuty o pewną nieświeżość tez zawartych w traktacie – i może to być dobrą ilustracją, jak dynamiczna jest sytuacja, ponieważ książka Müllera stanowi zapis wykładów z 2013. Müller stwierdza bowiem, że w istocie nie istnieją alternatywne wzorce, które zagrażałyby demokracji liberalnej, bo przecież nie można za rywali uznać „radykalizmu islamistycznego” czy „modelu chińskiego”5. Bardziej krytyczni czytelnicy stwierdzili, że niewystarczające jest zalecenie Müllera, które można było wyczytać spomiędzy wierszy jego książki, a zgodnie z którym sposobem na populizm może być odrobinę lepsze wsłuchiwanie się w głos społeczeństwa6.

Mimo wszystko coraz większe sukcesy polityków określanych jako populistyczni kazały się w ów głos wsłuchać przynajmniej naukowcom. Naturalnie najbardziej znanym na świecie przypadkiem nowego triumfu populizmu jest zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta USA w 2016. W Europie za bastion populizmu powszechnie uznawana jest nasza poczciwa Europa Środkowa. Od 2012 na Węgrzech taki charakter mają rządy Viktora Orbana, a w 2015 roku dołączyli do niego Andrzej Duda i Prawo i Sprawiedliwość w Polsce oraz prezydentka Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarowić wraz ze swoim prawicowo-narodowym ugrupowaniem, Chorwacką Wspólnotą Demokratyczną.

Populizm po chorwacku

Chorwaccy badacze, Marijana Grbeša i Berto Šalaj, postanowili zmierzyć się ze zjawiskiem populizmu obecnym w kampanii prezydenckiej z 2015 roku, skądinąd fali tego samego sztormu, który również w Polsce wyniósł do władzy narodową prawicę. Ich podejście wyrastało z tradycji socjologicznej analizy dyskursu – w analizowanych wywiadach z kandydatami na prezydenta Chorwacji oznaczali wystąpienia słów kluczowych, które wskazywałyby na populistyczny charakter dyskursu danej osoby7.

Pierwszym z wymiarów, który badali Grbeša i Šalaj, były odwołania do ludu. Za tego rodzaju odniesienia uznawano takie wypowiedzi, gdzie mowa była o jednolitej wspólnocie w rodzaju narodu, ludu właśnie czy Chorwatów. Czym innym zdaniem badaczy były wzmianki o konkretniej określonych grupach takich jak np. młodzi, kobiety czy emeryci.

Chorwaccy badacze szukali też innych czynników, które świadczyć miałyby o populizmie polityków. Jednym z nich było użycie codziennego, nieformalnego języka. Kolejnym zaś – użycie tzw. pustych znaków, tj. nazw wartości uznawanych za ważne, ale w praktyce oczekujących na wypełnienie ich znaczeniem. Mogą to być np. takie słowa jak sprawiedliwość, równość czy wolność8.

Drugim z wymiarów populizmu badanym przez Grbešę i Šalaja był stosunek do elit politycznych. Spoglądali oni na takie wypowiedzi kandydatów na prezydenta, w których wypowiadali się o klasie politycznej używając uogólniających stwierdzeń, mówiąc np. o politykach czy polityce w ogóle. Dodatkowym wskaźnikiem było samookreślenie kandydatów – to, czy kreowali się oni w swoich wywiadach na profesjonalistów, czy jednak na „osoby z ludu”. Wreszcie uwzględniano też to, jak w swym języku politycy przedstawiali społeczeństwo: czy ich wizja była pluralistyczna, czy może raczej technokratyczna, czy też jednak stawiali na podział my-oni. To ten ostatni przypadek potwierdzał tezę o obecności populizmu w języku badanego kandydata9.

Ostatnim z badanych aspektów populizmu u kandydatów na chorwackiego prezydenta było to, czy odnosili się oni do mniej lub bardziej określonych „niebezpiecznych innych”. Zdaniem badaczy rolę tę mogły pełnić tak „niebezpieczne media”, „niebezpieczne elity finansowe”, „niebezpieczne mniejszości” (seksualne, etniczne i inne) lub „niebezpieczna Unia Europejska”10.

Grbeša i Šalaj przebadali wywiady z kandydatką narodowo-prawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), Kolindą Grabar-Kitarović, która ostatecznie wygrała wybory. Analizowali także wypowiedzi Ivo Josipovicia, kandydata socjaldemokratów. Pod uwagę wzięto również wywiady z Milanem Kujundžiciem, wystawionym przez koalicję skrajnej prawicy, oraz z Ivanem Viliborem Sinčiciem, liderem ugrupowania Živi Zid, łączące w swoich postulatach idee lewicowe, alterglobalistyczne i czyste teorie spiskowe11.

Badanie polegało na podliczeniu wystąpień takich fraz, które świadczyłyby o występowaniu poszukiwanych cech populizmu. Grbeša i Šalaj stwierdzili więc, że najczęściej w superlatywach o ludzie wypowiadał się skrajnie prawicowy Kujundžić, a najrzadziej kandydatka prawicowego mainstreamu Grabar-Kitarović. Najgorsze zdanie o elitach politycznych demonstrował alterglobalista Sinčić, a najrzadziej czyniła to Grabar-Kitarović. Do swego profesjonalizmu najchętniej odwoływał się socjaldemokrata Josipović. Takie ilościowe badanie pozwoliło badaczom stworzyć liczbowy współczynnik populizmu poszczególnych kandydatów i stworzyć swego rodzaju mapę ich ideologii12.

Jaką konkluzję ze studiów wyciągnęli chorwaccy badacze? Rzadkie odwoływanie do strategii określonych jako populistyczne, brak antyelitaryzmu i sporadyczne używanie codziennego języka miało dać zwycięstwo kandydatce prawicy, Kolindzie Grabar-Kitarović. Socjaldemokrata Josipović zaczął coraz częściej używać „pustych znaków” w toku kampanii, mając świadomość, że wypada niekorzystnie. I choć dzięki populistycznej retoryce popularność zdobył Ivan Vilibor Sinčić, lider ezoterycznych alterglobalistów, to chorwacka kampania prezydencka z 2015 roku miała być zwycięstwem niepopulistycznego politycznego mainstreamu13.

Polski populizm jaki jest, każdy widzi

Ciekawe, że mimo popularności tematu populizmu w Polsce ostatnich lat, nie przeprowadzono chyba tego rodzaju analizy dla języka polskiej polityki. W tomie Autorytarny populizm w XXI wieku z 2017 Filip Pierzchalski bada wykorzystanie estetyki kiczu przez Prawo i Sprawiedliwość (kicz wyklęty, kicz smoleński itd.), łącząc te spostrzeżenia z teorią osobowości autorytarnej, którą mieliby cechować się wyborcy rządzącego ugrupowania14. Tego rodzaju rewelacje muszą budzić pewną ostrożność. W zbiorze znajdziemy też badania dotyczące komunikacji neofaszystowskich ugrupowań, Obozu Narodowo-Radykalnego oraz Narodowego Odrodzenia Polski, a także Prawa i Sprawiedliwości z sojusznikami15. Jednakże dosyć niewiele miejsca poświęca się specyfice języka, jakim mówią te organizacje – polscy badacze uznają go w zasadzie za populistyczny z góry i od razu przechodzą do diagnozowania zagrożeń.

Badania nad polskim populizmem prowadzą także Mateusz Nieć i Paweł Przyłęcki16. Nieć do kampanii europarlamentarnej z 2014 zastosował kryteria populistyczności opracowane przez tego ostatniego. Populistyczny styl uprawiania polityki ma się więc w Polsce charakteryzować, między innymi, stosunkiem do politycznej i ekonomicznej suwerenności Polski, eurosceptyzmem, antyniemieckością, antykomunizmem czy też skłonnością do rynkowego interwencjonizmu17. Brzmi znajomo?

Definiowanie polskiego populizmu przez wykorzystanie cech katolicko-narodowej prawicy w charakterze jego wskaźników musi budzić wątpliwości. Pojęcie populizmu staje się bowiem wówczas redundantne. W najgorszym wypadku jedynym skutkiem jego stosowania byłoby zadowolenie zdeklarowanych liberałów, dla których „populista” brzmi jak najgorsza oblega.

Jeżeli chcemy przy użyciu pojęcia populizmu dowiedzieć się o świecie czegoś nowego, potrzebujemy innych jego kryteriów. Być może ciekawa byłaby wnikliwa lektura wystąpień politycznych w poszukiwaniu mniejszego zestawu populistycznych cech, jaki zastosowali badacze z Chorwacji. Z drugiej strony, przecież już wiemy, że i to może nie wystarczyć. Spójrzmy więc, jak się to robi na Zachodzie.

Trump, baby, trump

W jednym z najbardziej uznanych czasopism badających związki języka i poliyki, Discourse & Society, niderlandzka badaczka Carola Schoor zaproponowała podobne podejście do przemówień kandydatów na prezydenta USA w 2016 roku: Berniego Sandersa, Donalda Trumpa i Hillary Clinton18. Jej skala uwzględniała trzy bieguny: populizm, pluralizm i elitaryzm. Określane były one przez pięć aspektów. Ponownie pojawiał się stosunek do „ludu” i polityków. W grę wchodziło również rozumienie polityki – bądź jako samorządność ludu skonfliktowanego z elitami, bądź jako rządy większości z uwzględnieniem praw mniejszości, opierające się na negocjacji, bądź jako władza sprawowana przez polityczną elitę, skłonna do różnych form współpracy.

Populizm, pluralizm i elitaryzm miały zdaniem Schoor różnić się także tym, na czym najchętniej skupiają swoją uwagę. Populiści chętnie więc komentowaliby sytuacje kryzysowe, pluralistyczne podejście koncentrowałoby się na faktach, zaś elitaryzm – na osiągniętych rezultatach.

Oznakowanie fragmentów wystąpień amerykańskich kandydatów na prezydenta w miejscach, gdzie pojawiały się wyróżnione przez badaczkę cechy populizmu, pluralizmu bądź elitaryzmu, ponownie pozwoliło jej na stworzenie liczbowego wskaźnika populistyczności danego polityka19.

Konkludując, Schoor stwierdza, że styl uprawiania polityki przez Donalda Trumpa jest populistyczny, Bernie Sanders miesza elementy populizmu i pluralizmu, zaś polityczna wizja Hillary Clinton jest zasadniczo pluralistyczna. Jest to rzecz jasna naukowe potwierdzenie potocznej intuicji20.

Być może jednak jeszcze ciekawsze są teoretyczne przesłanki, z których wychodzi badaczka. Schoor sugeruje bowiem, że współczesne ideologie nie mają formy teorii czy narracji. Przypominają raczej chmurę tagów dotyczących tematów, które pojawiają się w mediach – zwłaszcza tych elektronicznych. To właśnie dlatego kwestia stylu komunikacji może być decydująca dla skuteczności uprawianej polityki21.

Zrozumieć populizm, wywalczyć demokrację

Pojawia się jednak pytanie, co w istocie poznajemy w badaniach stylu komunikacji. Owszem, dostajemy liczby, które mają nas informować o tym, który z polityków amerykańskich, chorwackich czy polskich jest bardziej populistą. Ale co to właściwie znaczy?

Niderlandzka badaczka, Carola Schoor, stwierdza, że w dzisiejszych czasach klasyfikowanie polityków stało się zadaniem trudnym, skoro zarówno Donald Trump, jak i Bernie Sanders potrafią krytykować te same elity polityczne i zgadzać się chociażby w kwestiach handlu czy infrastruktury. Ma też świadomość, że prosty kontrast między polityką populistyczną a pragmatyczną nie jest zadowalającym wyjaśnieniem22.

Jednakże wydaje się, że problem z badaniem populizmu jest głębszej natury. Żeby zrozumieć fenomeny poszczególnych populistycznych polityków, może nie wystarczyć przeliczyć wystąpienia pochwał pod adresem zwykłych ludzi i połajanek kierowanych wobec starych elit.

Ernesto Laclau, teoretyk polityki, który spędził wiele lat na zrozumieniu zjawiska populizmu i jego relacji z demokracją, zauważyli, że typowe dla tego stylu uprawiania polityki – i nie tylko dla niego – jest wykorzystywanie tzw. pustych znaków, określeń w rodzaju demokracja czy naród, które dopiero czekają na wypełnienie ich treścią23. Być może aby określić różnicę między Sandersem i Trumpem trzeba zbadać właśnie to, jak każdy z nich wypełniał treścią amerykańskie „my, naród”. Jeśli chcemy zrozumieć to, co się działo w 2016 i jeśli chcemy z historii nauczyć się więcej niż tego, że niczego nie uczy, prawdopodobnie nie jest bez znaczenia, kogo wykluczał Trump, komu dawał szanse Sanders – i kogo całkiem ignorowała Clinton.

Co więcej, istotne może być to, w jakich wzajemnych relacjach pozostawały wspomniane znaki. Jeśli kandydaci mówią o solidarności, to robi różnicę, czy jest to solidarność narodowa czy pracownicza. Tego rodzaju znaki, symbole, nazwy wartości (obóz dobrej zmiany, Polska solidarna, totalna opozycja) bardzo często tworzą bardziej złożone systemy – i warto potraktować je serio.

[IV 2018]


1M. Kazin, The Populist Persuasion: An American History, New York 1995.

2Por. P. Taggart, Populism, Buckingham 2000.

3M. Canovan, Lud, Warszawa 2008.

4E. Laclau, Rozum populistyczny, Wrocław 2009.

5J. W. Müller, Co to jest populizm?, Warszawa 2017.

6Por. np. A. Ciążela, Czy tylko demagogia? Intelektualne i edukacyjne konteksty sukcesów prawicowego populizmu w Europei i USA, [w:] F. Pierzchalski, B. Rydliński (red.), Autorytarny populizm w XXI wieku. Krytyczna rekonstrukcja, Warszawa 2017, s. 36

7M. Grbeša, B. Šalaj, Textual analysis of populist discourse in 2014/2015 Presidential Election in Croatia, „Contemporary Southeastern Europe” 3(1)/2016, s. 106-127.

8Tamże, s. 114-115.

9Tamże, s. 115.

10Tamże.

11Tamże, s. 112.

12Tamże, s. 115-120.

13Tamże, s. 122-123.

14F. Pierzchalski, Estetyka kiczu a rozwój autorytarnego populizmu w Polsce, [w:], s. 69-94.

15T. Nowak, Demagogia i populistyczna propaganda w przekazie publicznym polskich partii opcji narodowo-prawicowej, [w:] F. Pierzchalski, B. Rydliński (red.), Autorytarny populizm…, s. 147-162.

16M. Nieć, Populist rhetoric of Polish political parties in 2014 EU elections. Analysis of television spots,„Roczniki nauk społecznych” 3/7(43), 2015, s. 11-24; P. Przyłęcki, Populizm w polskiej polityce. Analiza dyskursu polityki, Warszawa 2008.

17M. Nieć, Populist rhetoric…, s. 14.

18C. Shoor, In the theater of political style: Touches of populism, pluralism and elitism in speeches of politicians, „Discourse & Society”, 28(6), 2017, s. 657-676.

19Tamże, s. 665-666.

20Tamże, s. 672-673.

21Tamże, s. 658.

22Tamże, s. 657-658.

23E. Laclau, dz. cyt.

... 0 komentarzy